www.akwarela.fora.pl

masza

Poprosiłam Cię o zrodlo, bo bylam ciekawa, na ile interpretujesz fotografie, a na ile odtwarzasz.
Dla mnie (powtarzam: dla mnie) żywsze i bardziej osobiste są te twoje prace, w których nie jesteś tak doskonale precyzyjny,ale za to zostaje trochę przestrzeni na osobisty wkład.
Odtworzenie w doskonały sposób przepięknej fotografii kwiata w zbliżeniu, idealnej już w źródle, jest oczywiście godne podziwu i klękam przed perfekcją, jednak dla mnie kompletnie bezosobowe.
To jest oczywiście tylko moje własne zdanie, bo wiem, ze wiele osób odnajduje się w takim traktowaniu akwareli i nikomu tego nie odmawiam.
A próbowałeś kiedyś namalować coś z natury?

espero

Tak, wiem o co chodzi. Już na temat odtwarzania zdjęć i malowania z natury nie raz dyskutowałem.
Kiedyś byłem zwolennikiem jak najwierniejszego oddawania zdjęcia. Wydawało mi się, że jeśli ktoś tak potrafi, to jest naprawdę świetnym malarzem. Zresztą ja jako amator dążyłem (i chyba czasami dążę) do tego, bo wydawało mi się bezsensowne malowanie czegoś i zmienianie tego na tyle, że np. nie można tego rozpoznać. Skoro coś maluję, to chcę żeby było jak najbardziej podobne do prawdziwego obiektu...
Od jakiegoś czasu jednak sam sobie zrobiłem pranie mózgu i dotarło do mnie, że to faktycznie bez sensu. Podziwiam oczywiście akwarelistów, którzy tak malują (np. Eric Christensen), ale, oprócz niewątpliwej wartości estetycznej, jest to tak jak mówisz bezosobowe. To tylko odtworzenie zdjęcia.
I taki jestem rozdarty. Bo z jednej strony to mi się podoba, a z drugiej wiem, że to bez sensu. I tak maluję z tych zdjęć, pewnie dlatego, że po 1 jest łatwiej, a po 2 zdjęcia wychwytują czasem piękno, którego moje oko nie wypatrzy. Ale i tak myślę, że maluję "od siebie", często jakoś tam po mojemu są te akwarele. Tak myślę przynajmniej. Nie zawsze staram się idealnie odtwarzać.
Z natury akwarelami jeszcze mi się nie zdarzyło malować. Ale jestem na dobrej drodze, bo jestem na etapie zszywania własnego, akwarelowego szkicownika i mam zamiar malować z natury jak pojadę do domu na Mazury. Wiem, że malowanie z natury jest bardzo kształcące, bo zupełnie inaczej wtedy widzimy różne rzeczy. Jeszcze wiele przede mną, szukam, że tak powiem, swojej akwarelowej drogi. Przez etap malowania z natury też przejdę. I może nawet przy nim zostanę? Kto wie. Wiem, że na pewno muszę spróbować. Lepiej późno niż wcale.

danuta50

no tak ...

Barbara Pingot

Uważam, że jeśli miałeś pomysł na zdjęcie, ułożyłeś kompozycję, dopasowałeś światło i sam zrobiłeś zdjęcie to ta praca jest jak najbardziej Twoja i może sobie być realistyczna. Przy tak dokładnym malowaniu nie jesteś w stanie namalować pracy przy dziennym świetle. Możesz za to zrobić sobie szkic akwarelowy po tym, jak już będziesz miał zdjęcie Smile

mosska

Zajrzałam na Twoją stronkę, obejrzałam tutki i muszę przyznać, że zrobiłeś na mnie duże wrażenie eksplozją barw i czystością koloru.
Widać, ze świetnie sobie radzisz we wszystkich technikach. W akwareli stosujesz to, co przyciąga moją uwagę najbardziej - świetliste, czyste tony i perfekcyjne wykończenie, ma to swój urok.
Podziwiam piwonie i chryzantemę, absolutnie hipnotyzujące Smile

espero

Strokroto - właśnie to, że nie jestem w stanie namalować pracy przy dziennym świetle sprawia, że sięgam po zdjęcia. Maluję naturę, bo wg mnie ona formuje najpiękniejsze kształty i tworzy niesamowite połączenia kolorów, których zwyczajnie nie da się czasem szybko uchwycić. Taki zachód słońca powiedzmy, jedyny, niepowtarzalny. Można go namalować z natury, ale taką chwilę można też zatrzymać na zdjęciu i potem przelać to na papier nieco dokładniej, niż jakby malowało się z natury.
Czasami też zwyczajnie nie da się inaczej - np. zdjęcia makro. Mnie niektóre kwiaty w zbliżeniach makro zachwycają i chce je tak malować i pokazać ich takie właśnie piękno. Z natury tak nie da rady.
Mogę też tworzyć akwarelowe szkice ze zdjęć tak jak mówisz. Myślę, że to też świetna sprawa. A na pewno bardzo dobre ćwiczenia.

Jakoś nie potrafię skrótami chyba pisać... Smile

Chciałem jeszcze dodać, że po prostu uwielbiam oglądać czyjeś akwarelowe szkicowniki. W ogóle szkicowniki. Ale akwarelowe najbardziej. Dlatego mam nadzieję, że już niedługo i mój zacznie powstawać.

Mosska - bardzo dziękuję. Cieszę się, że Ci się podobają Smile

masza

Nie mam nic przeciwko malowaniu ze zdjęć. Sama korzystam z nich bardzo często. Robię tysiące zdjęć.
O malowanie z natury pytałam, bo wtedy wychodzi "prawda" - na ile coś jest nasze, a na ile fotografa. Ile dostrzega nasze oko. Czy zdjęcie jest celem, czy tworzywem do interpretacji świata.
Taka ciekawość Smile

ZAA

Gratuluje talentu Smile

mimoza

Bardzo zdolny człowiek Smile

perseid

Naprawdę ciekawe prace Wink

bardzo realistyczne, nie mam nic przeciwko temu, zachwycają mnie, bo wiele pracy musiało być w nie włożone Smile

aleks

Najpiękniejsze są "Hortensje" Very Happy

espero

41. Wodospad, akwarela, papier Arches 300g/m2, akwarele Białe Noce.
Szkicownik wydobywa ze mnie powoli luźniejszy sposób malowania. Na tym papierze zresztą nie da się malować szczegółów, jest bardzo szorstki, ma chropowatą fakturę. Pierwszy raz też użyłem płaskiego pędzla, bo nie umiem się płaskimi posługiwać jeszcze. No i staram się ograniczać paletę barw. Co o tym myślicie?

[link widoczny dla zalogowanych]

Barbara Pingot

fajnie jest, uważam, że mogłeś puścić wodę po prawej - tak jak skały i drzewa wyżej, bo wodospad i tak ściąga wzrok Smile

moz

Takie ćwiczenia wyjdą ci na dobre, widać postęp od pokazanych szybciej prac w szkicowniku.

aleks

Woda bardzo ładna, leciutka i błyszcząca Smile