www.akwarela.fora.pl

sayan

nie tutorial, ale zawsze mi się podobało kiedy można było obejrzeć tą drogę którą przebył autor. Myślę, że teraz zrobiłbym to inaczej... poleciałbym akwarelą po całości.. bardziej realistycznie.

PatricuS

Champions League Wink

adam

bobre,fajne światło!!!!! Very Happy

AH910

Ta praca wisiała tutaj od listopada ubiegłego roku i dopiero w lipcu doczakała się pierwszego komentarza. Zastanawiam się dlaczego. Perspektywa wzorcowa, wszystkie okna trzymają pion, detale jak z fotografii. Sayan (kimkolwiek jest) się napracował, a odbiór publiczności jest jakiś mało entuzjastyczny. Zapraszam wszystkich do dyskusji pt. "Czego zabrakło tej akwareli".

adam

Ja myślę że tak się stało ponieważ praca jest zbyt rysunkowa z delikatną podmalówką akwarelą .Ale dla mnie super działam w podobny sposób .

Anna Filipińska

Ja np nie odzywałam się, bo jest tak dużo ludzi. A poza tym te stragany i sklepy, konie i samochody, ze setka okien, drzwi, balkony spowodowały, że poczułam się stłamszona. Mieszkam w 70-cio tysięcznym mieście i chyba ten natłok detali, a może i idealna perspektywa spowodowały, ze nie umiałam się do tego ustosunkować. Poczułam się po prostu za mała i zbyt onieśmielona. To co powiedziałam jednakże nie świadczy o tym, że mi się nie podoba. Obraz przypomina mi malarstwo Canaletta.

nibybiel

Dla mnie za mało akwareli i trochę mam jak Ania ... za gęsto Smile

Ale kunszt rysunkowy moża podziwiać ....

AH910

Mój imiennik ma rację - to bardziej rysunek niż akwarela. Wygląda na rysunek architektoniczny - wizję artysty, która ma dać jak najwięcej informacji dla inżynierów, którzy będą realizować projekt. Zobaczcie, że nie brakuje ani jednego okna. Wszystkie są narysowane w perspektywie aż do momentu, gdzie kończy się "rozdzielczość" rapitografu i szerkość okna jest mniejsza od grubości linii. Nawet linie perspektywy nie zostały usunięte, bo mają podkreślać wysokość budynków w głębi planu. Powiem szczerze - jako akwarela, to mi się nie podoba.
Nie obraź się Sayan, ale wszyscy wiemy jak wyglądają domy, okna, przechodnie i konie pociągowe. Bardziej mnie interesuje jak Ty to wszystko widzisz. Dlaczego wybrałeś tę scenę, na co chciałeś zwrócić uwagę widza. Kiedy czytasz książkę i trafisz na długi opis, to jeśli jest zbyt szczegółowy staje się nudny.
Piszesz: "Myślę, że teraz zrobiłbym to inaczej [...] bardziej realistycznie." Moim zdaniem Twojej pracy nie brakuje realizmu, tylko Twojej interpretacji. Musisz odfiltrować ważne informacje od nieistotnych. W pewnych momentach warto powiedzieć "itd.", pozwolić, żeby wyobraźnia widza dopowiedziała resztę.

Rafał Rudko

heh po Tomku (autorze) słuch zaginął Wink

ale jest to osoba która jako pierwsza pomagała mi rozkręcać to forum Wink

tworzyć nowe tematy, rozdzielać kategorie itp itd Smile

no początki były srogie... Smile

AH910

Szkoda, może się Tomek jeszcze odezwie. Ktoś z takim warsztatem mógłby wiele wnieść na tym forum.

AH910

Chyba za bardzo krytycznie podszedłem do tematu. To przecież nie jest "dział konstruktywnej krytyki". Nie zmienię jednak zdania, że najtrudniejszą rzeczą w akwareli (przynajmniej dla mnie) nie jest malowanie foto-realistycznych detali, tylko własna interpretacja.
Kiedy dawno temu, przynosiłem do szkoły wykonane ołówkiem portrety aktorów, moi koledzy robili "OOOOOO!". Zawsze mi się wydawało, że w sztuce chodzi właśnie o to "oooo". To było wyzwanie, żeby zrobić coś, czego inni nie potrafią.
Narysowanie portretu, który wygląda jak zdjęcie było dla mnie takim właśnie wyzwaniem. Jednak kiedy patrzyłem później na te "grafitowe fotografie" zastanawiałem się po co ja to narysowałem, skoro ktoś wcześniej zrobił zdjęcie? Naciśnięcie spustu migawki trwa chwilę, a efekt jest zawsze lepszy niż wiele godzin spędzonych nad kartką papieru z ołówkiem.
Pewien znany malarz powiedział: "Malarz nie jest fotografem, tylko opowiadaczem historii." Przyznacie, że to brzmi sensownie? Kiedy to usłyszałem, od razu zacząłem ciąć i redukować wszystkie niepotrzebne detale. Co by to było za opowiadanie, w którym autor wylicza ile było biedronek na łące, ile mleczy przekwitłych, a ile jeszcze nie rozwiniętych, ile kamyków i jakiego koloru leżało przy drodze, a na końcu mówi: "...a na tej łące była bitwa, którą wygrał nasz król. Koniec" Rozpisałem się... Smile

akurpisz

Adam nawet nie wiesz jak mi pomogłeś... Sam jestem na tym poziomie radości z tego oooo! i wcześniej rysowania teraz malowania fotorealistycznych prac. Podałeś naprawdę przekonujące argumenty Wink