www.akwarela.fora.pl

Rafał Rudko

hahhaha jaka abstrakcyjna myśl Smile

aaaa jak zrobisz cudną akwarelkę i bedziesz chciala zrobic zdjeice i okaze sie ze na zdjeciu akwarela wyglada jak kupa Razz

bo np jest za blada albo za malo kontrastowa, zgubily sie orginalne kolory....... hymmm wtedy użyjesz komputera :-> ja nie podrasowuje akwareli...ja uzywam fotoszopa żeby te na komputerze wyglądały jak nabardziej podobnie do orginałów na kartce! ot cały sens Smile

a temat dobry Smile

gratuluję Marta Smile

martanna

To znaczy Aniu, ze sie nie zrozumialysmy, bo pisalam dokladnie na odwrot...

Chodzi o to, ze jesli malujemy na dobrym papierze, uzywamy dobrych farb, to potem musimy dolozyc staran, zeby skan lub zdjecie naszej akwareli oddawalo to w stu procentach. Zeby to, co pokazujemy w internecie bylo jak najblizsze oryginalowi. A nie po to, zeby cokolwiek polepszac.

martanna

Wlasnie o to mi chodzilo Szefie!!!

ze jak wywalam 6euro na kostke czerwieni z Daler Rowney, ktora ma zajebiaszczo intensywny kolor ze az wydaje sie "swiecic', a potem na skanie nie widac tej intensywnosci to ja koryguje i tyle...

pimpek

No właśnie chodzi o ty by jak najwierniej zaprezentować swoją pracę w internecie, albo potencjalnym pracodawcom, którzy chętnie zobaczą nasze możliwości Wink

zulana

Bez przesady z tym perfekcjonizmem Very Happy

pimpek

No wiesz... może wstawiając na forum nie trzeba przesadzać, ale jak robisz portfolio, albo robisz swoją galerię i oferujesz sprzedaż swoich prac to przydałoby się trochę przyłożyć Wink

Justyna

Dzięki za wszystkie wyjaśnienia. Postaram się poczytać na spokojnie i przeanalizować co popisałyście Smile

malwa

Mam pytanie.Co zrobić żeby akwarela prezentowała się ładnie? Kiedy się wystawiamy.Chodzi mi czy szkło,które błyszczy.Delikatne prace wyglądają słabiej za szkłem mam to sprawdzone.Kiedyś dawno temu oprawiłam obrazek mały, zresztą pierwszy na pamiatkę, w szkło antyrefleksyjne i bardzo ładnie to wygląda.Słyszałam , że jest jakaś plexy.

smallmi

plexi jest bardzo miękka i w miarę nie gruba, można nabyć także matową, coby nam nie odbijała dziennego światła za bardzo. Plexi można dostać praktycznie wszędzie, np. koszt za antyramę A4 z tworzywem z plexi można dostać już w granicach 5-7zł, przynajmniej u mnie na wiosce...

Agulec

No ja nie cierpię plexiglassu. Jest miękkie, faluje i daje masę refleksów, przez co większa praca robi sie nieczytelna . Przy małych formatach moze być. Ale nie ma to jak szkło.
Tyle ze ja ogólnie staroświecka jestem, np skaner Epsona uważam za najlepszy na świecie (teraz mam jakiegoś Musteka, A3 , kompletne badziewie.
Co do programów, dopóki nie mamy własnej FIRMY możemy do woli jechać na dzikich fotoszopach, polecam siódemkę, bardzo przyjazna.
Aby zapłacić tysiaka za legalny program musiałabym być prawnikiem lub lekarzem , a nie nędznym mgr sztuki Smile

Pawlina89

A ja mam problem ze skanerem....jest za mały! Mieści się w nim trochę większa kartka niż A4. A prace A3? Co, mam je ciąć? Czy robić zdjęcia aparatem? Musze chyba zainwestować w lepszy skaner ;/

Sanderus

Mam ten sam problem, dlatego skanuję "na części" i sklejam w fotoszopie.

wietrzny

Dołączę się z podobnym pytanio-problemem: za mały skaner dla prac a fotografowanie akwarelek to dla mnie coś za wysoka szkoła jazdy.

Tak się zastanawiam: co mniej psuje prace: skanowanie w częściach i sklejanie w programie graficznym czy prostowanie krzywych zdjęć i korekcje światła?
Co myślicie o prostowaniu krzywych zdjęć prac w programach graficznych?

Nie wiem, czy prostować szybą pracę - co daje ohydny refleks przy fotografii, czy opartą, nierzadko wygiętą, chwytać "na ile się da spionować" by potem komputerowo "prostować", czy skanować w 2 częściach i podobnie "sklejać" komputerem - doradźcie mniejsze zło.

coyote

zdjęcie+ obróbka zdecydowanie dla mnie skaner jeszcze mocniej przekłamuje kolory

wietrzny

Bardziej nurtuje mnie alternatywa: sklejanie 2 kawałków czy prostowanie krzywego zdjęcia narzędziami typu "perspektywa"?
Niestety statyw + najdłuższa ogniskowa, jaką dam radę wyciągnąć w pokoju, nie gwarantują równych pionów i poziomów.

Kolory to pół biedy - poczekać aż mogę skanować w całkowitej ciemności to nic, w porównaniu z polowaniem na znośne słońce.
Właśnie wywaliłem cały zestaw reprodukcji... bo fotografowałem przy mieszanym dzienno-halogenowym świetle.

Do zestawu "makro + statyw" dorzucam nauczkę z własnego błędu:
Wszystko jedno jakie światło, byle było to tylko jedno źródło światła: albo słońce, albo neonówka, albo halogen - żadnych żyrandoli z energooszczędnymi śmieciówkami.