www.akwarela.fora.pl

Wilcza Jagoda

Niestety, z moich eksperymentów wynika, że ten kamień, choć przed wycinaniem wygładzam jego powierzchnię drobniutkim papierem ściernym, jest zbyt śliski dla farby wodnej (farba wręcz "skrapla się" na nim jak na kiepskiej palecie), natomiast przy farbie prosto z tubki odbite kształty się rozmazują. Akwarela nie jest wystarczająco kleista, jak mi się wydaje. Dlatego potrzebna jest cynobrowa paćka Wink

(ja tak sobie roboczo tłumaczę japońskie "indei", czyli "błotko do pieczęci" Very Happy

).

Barbara Pingot

rozumiem

ale mnie by chyba to rozmazanie nie przeszkadzało.

A to sama zrobiłaś takie cacko?

Wilcza Jagoda

Tak, to jedno z moich pomniejszych hobby Smile

To była moja pierwsza pieczęć, wykonana pod okiem nauczycielki (a raczej pewnej pani, która pokazywała mi, jak to się robi).
Może inne pieczęcie wrzucę do działu "Co robimy, gdy odpoczywamy od akwareli" Very Happy

Barbara Pingot

bardzo chętnie obejrzę, może się skuszę na coś Very Happy

Daria

Mnie się też zawsze takie pieczęcie podobały, podobnie jak exlibrisy w książkach. A czerwone pieczęcie zawsze kojarzą mi się z japońską sztuką.

Wilcza Jagoda

Pewnie, Japończycy nie mogą żyć bez pieczątek Wink

No to dzisiaj po pracy spróbuję jakoś zaprezentować moją małą kolekcję Smile

burnt

Ja polecam czarny tusz i pióro maczane albo patyczek. Tusz można rozwadniać jeśli ktoś woli szary. To chyba najpewniejszy sposób, bez ryzyka że powstaną jakieś odbarwienia albo coś wypłowieje. W ostateczności czarny długopis z tuszem żelowym (zazwyczaj jest to tusz pigmentowy), też nie powinno się nic złego stać. Odradzam cienkopisy z tuszami barwnikowymi bo one po latach zmieniają kolor i w dodatku na około podpisu powstają brzydkie przebarwienia.

nika2702

Właśnie, dobry pomysł, też się zacznę podpisywać Smile

Kirinoru

Jeśli chodzi o podpisywanie prac które mają być publikowane w internecie to najlepszym sposobem przeciwko kradzieży jest właśnie znak wodny albo zwyczajnie podpis z adresem strony (na deviancie zawsze moim podisem jest link)

Co do prac niepublikowanych to nie ma lepszego sposobu niż cienkim pędzlem i w palecie całego obrazu : ) Zaostrzona elegancko kredka akwarelowa to też nie jest zły pomysł.
Co do pióra, długopisu.. jeśli nie ma w pracy śladów tym narzędziem to podpis będzie konkurował z obrazem, albo działał antyestetycznie albo odwracał uwagę.

Alveann

Ja podpisuję cienkim pędzelkiem, na początku wychodziło krzywo, teraz lepiej. No i same inicjały, plus do tego data z przyzwyczajenia.