www.akwarela.fora.pl

masza

No ale jajecznica pytala o GWASZE Reeves i Marie's.
Powiem tak - akwarela jest tak delikatna farba, ze jej jakosc, a co za tym idzie nasycenie pigmentami - ma naprawde duze znaczenie. Akwarele wyzej wymienionych marek maja tyle dodatkowych wypelniaczy, ze rownie dobrze mozna ich uzywac jako gwaszy czy temper do gestego, kryjacego malowania. Gwasz czy tempera (czy olej, czy akryl) - to inna bajka - takie farby slabszych firm tez maja gorsze kolory i mniej pigmentu, ale da sie nimi calkiem dobrze malowac - albo inaczej - zadowalajaco, podczas gdy slabe akwarele sa po prostu brudne, nie rozplywaja sie itd.

Jesli chodzi o akwarele - to najlepszy stosunek jakosci do ceny maja petersburgi. Inaczej mowiac - za ta cene nie ma lepszych farb. Lepsze sa drozsze. A tansze sa smieciowe.

yena

hej aronov:)oczywiście, że warto!
Wszystko zależy od tego jaką gotówką dysponujesz na farby.Ja kupuję ruskie farbki na sztuki w paleta art-4,70 za sztukę.Są gotowe zestawy zarówno w palecie jak i w szale art, ale powiem szczerze, ze ja wolę sama wybierać kolory.Aktualnie mam wszystkie kolory.Na początku kupiłam komplet 24 kolorów w paleta art.Potem stopniowo dokupywałam następne.
Jeżeli będziesz kupował czerwienie, to petersburgi nie mają żarówiastej prawdziwiej czerwieni, więc kup od razu 506 cadmium red pale z serii Daler Rowney artists-jest świetna(również w paleta art).
Tutaj masz wzornik, na pewno innym też się przyda.

[/URL]

aronov

Więc zrobię tak jak mówisz, tylko który zestaw Petersburgów kupić?

yena

jak chcesz zestaw to kup 24 kolorowy, chociaż radziłabym raczej powybierać sobie trochę kolorów ze wzornika, który zrobiłam.Lepiej kupować akwarele na sztuki niż w zestawach.We wzorniku zaznaczyłam kolory, które wg mnie są rewelacyjne.No ale każdy stosuje w pracach trochę inną kolorystykę, więc nie wiem które Tobie będą odpowiadać.

zulana

Yena, kupiłaś na Allegro te Schmincke? Czy ktoś może mi powiedzieć jak one mają się do Cotmanów W&N. Chodzi mi o serię Horadam(czy jakoś tak:)) Te 139 zł za 24 kostki, to cena w "normie"?

de_la_hack

SCHMINCKE to nummer 1 w niemczech jesli chodzi o farby profesjonalne, mam na mysli SCHMINCKE HORADAM , jest jeszcze droga wersja dosepna , duzo tansza, cos na poziomie cotmanuFF, SCHMINCKE AKADEMIE,

de_la_hack

w niemczech kosztuja np. 24 farby 1/2 kostki w metalowym pudelku 76 euronuFF

Pg17

Osobiście uważam, że nie ma sensu kupować wszystkich odcieni danego koloru jakie są oferowane przez producenta. Bardzo często kupujemy w ten sposób kilka razy to samo. Np z tych samych pigmentów (pg7 i py150) są zrobione Hooker green deep i light oraz sap green (Rembrandt Talens). Jedyne, czym różnią się te farby, to proporcje pigmentów. Głownie dotyczy to zieleni, ale nie tylko ..

Tak poza tym, to chyba zwariowałam, bo kupiłam kilka tubek W&N. Cena powalająca, ale w końcu mam porządne Ceruleum. To chyba najlepsze farby jakie mam. Muszę też powiedzieć, że pozytywnie zaskoczyły mnie kostki White Nights. Kupiłam 2 "bezpieczne" jeśli chodzi o światłotrwałość kolory i jestem z nich zadowolona Smile

Żeby tylko nie było tak szaro na dworze...

yena

zulana nie kupiłam bo...się spłukałam.Ale powiem Ci jak dehacku-są to świetne farby i cotmany na pewno się do nich nie umywają.Cotmany są studyjne, schmincke akademie są też studyjne, ale podejrzewam że są lepsze.W niemczech wszyscy malują schmincke.To dość ceniona marka na całym świecie.Na allegro były profi i akademie w dość dobrych cenach, ale potem zniknęły.Nie wiem czy teraz są do dostania.

zulana

A ja kupilam Schmincke Horadam, tralala Very Happy

I wiewiórkę (no tylko jedną). Żeby tylko poczta nie zrobiła obsuwy...

yena

zulana szczęściaro:)Jak tylko poczuję przypływ gotówki to też sobie kupię Smile

Agulec

To nie zrobię szału pisząc że jadę od 2 lat na Karmańskim i na domiar złego strasznie je lubię Smile

Kupuję na sztuki , mam 50 kolorów, z tego połowa po Babci (ma 80 lat) Dzielna Akwarelistka Amatorka , zawodowo dentystka:) ..Dodałam ze 3 od siebie, kupili mi w ubiegłym roku (pod choinkę) Van Goghi, ale tych Karmańskich styknie mi do grobu . Uwielbiam je. Papier idzie, pędzle się kończą, a Karmany wciąż młode:) Pasuje mi w nich wszystko, nasycenie pigmentu, odcienie, absolutnie wszystko.
Nie jestem bogata ani pazerna, więc pojadę na poczciwych Karmanach dłuuugo Smile

yena

a ja jeszcze nie wypróbowałam karmańskich, może wcale nie są takie złe jak mówią.(Cudze chwalicie swego nie znacie:))Czy ktoś jeszcze ich używa i jest zadowolony?Może sobie kupię trochę kolorków w przyszłości.
To jest chyba przedwojenna firma z tego co słyszałam i przed wojną były bardzo dobre.I skoro masz większą część po Twojej dzielnej babci to może masz jeszcze lepsze jakościowo, zależy kiedy były kupione.

Agulec

Yenu, napisąłam z błędem - dokupiłam ok 20, nie 3. Nazwy kolorów mają niezmienione względem tych produkowanych przed wojną. Najbardziej cenię je za szlachetne, głębokie kolory , bardzo naturalne, niemal nie wymagające mieszania.
Te po Babci były troszkę zeschnięte (50 lat!) ale kąpiel w ciepłej wodzie postawiła je na nogi.
Są niesamowicie ekonomiczne - maluję intensywnie od 2 lat, codziennie i ciągle ich ,,pełno" . (fakt ,robię niewielkie formaty.)
Gamę brązów i błękitów mają ogromną i bardzo naturalną, nie ,,chemiczną".
Jeszcze coś. Mam kilka Petersburgów i są dla mnie zbyt surowe, żywe. Podobnie Van Goghi.
Karmany polecałabym też gorąco początkujacym, i leniuszkom (takim jak ja) którzy nie przepadają za mieszaniem. One po prostu ,,same malują" Smile

Są tanie, za kochę ok. 3 -4 zł.
Babcia wymiatała nimi stonowane, klimatyczne pejzaże w stylu Maszowym, bardzo wrażeniowe i delikatne.

Dla mnie farby idealne, no ale ja ogólnie staroświecka jestem Smile

aronov

Za Twoją namową, zamówiłem 10 kostek Smile