www.akwarela.fora.pl

masza

mi najbardziej chce sie malowac kolo 22-23 - spokoj, cisza... ale jak sie zabiore o 23 to potem rano jestem nieprzytomna i caly dzien chodze do tylu

yena

o 21.00 już padam na twarz, no ale wstaje bardzo wcześnie.A malować lubię po południu.

zulana

Kurde...wczoraj cały dzień spędziłam przy komputerze! Dziś też jestem na dobrej drodze...A życie leci obok. Ratunku! Very Happy

nibybiel

Idż Zulana coś zmaluj Smile

Też idę .... tzn. siedzę gdzie siedziałam tylko za pędzel się w końcu wezmę ...

martanna

Kurde.

Wlasnie wstalam, do szostej rano malowalam rozkladowke do ksiazki, ktora musze skonczyc, potem skanowalam, poprawialam, slalam... Ledwie juz na oczy patrzylam. Ogromna karuzela z masa detali i na tym 12 zwierzakow, wszystko format 21x22.5cm

A moj wydawca dzisiaj co...? ze nagle po pomalowaniu zobaczyl, ze chcialby jednak pozamieniac postacie na obrazku na inne a nie zorientowal sie o tym na etapie szkicu :-(

W takie dni jak dzisiaj odechciewa mi sie malowania :-((((

/koniec zrzedzenia

nibybiel

Biedactwo ... a możesz chociaż sprzedać to, co nie pasuje wydawcy? Zawsze by jakiś zysk z tej pracy był ....

martanna

Dzieki Gosiu... :-)

No wlasnie nie dam rady nic innego z tym zrobic. Bede miec kolejny obrazek do portfolio i tyle. Jesli chodzi o zmiany, to namaluje postacie na bialym tle i potem bede sie strala w fotoszopie jakos to podciagnac i zamienic, bo nie ma mowy zebym przez to wszystko zaczynala od poczatku (przerysowanie szkicu na papier akwarelowy, tusz, masking, tlo, postacie, poprawienie tuszu, skan... siedzialam nad tym od 7 wieczorem do 6 rano).

Sie staram nie przejmowac, tylko wkurza mnie to, ze facet widzial pierwszy szkic, kazal naniesc poprawki, zaakceptowal drugi szkic... i jak jest namalowane, to nagle ma pomysly co by tu pozmieniac.

Z biegiem czasu obserwuje zjawisko, ze w przypadku wydawcow sprawdzaja sie dokladnie wszystkie prawa Murphy'ego, szczegolnie to, ze "klient nigdy nie wie czego chce, ale wie, czego nie chce", "klient zada najwiekszych zmian, kiedy produkt jest gotowy" i "klient, ktory najwiecej wymaga najmniej placi" :D

nibybiel

No ... z ludźmi się czasem nie da dogadać ... maluje np na zamówienie i wiadomo, że jak mi mówią co chcą z grubsza i "zostawiają mi wolną rękę" to trudno trafić w ich "wizje" .... a potem słyszę, że "akwarela do mnie nie przemawia" ... na szczęście i tak ją zawsze sprzedam na Allegro ...

yena

Podziwiam Cię i współczuję.Ci wydawcy rzeczywiście sami nie wiedzą czego chcą i nie liczą się z tym, że ktoś ciężko pracuje i poświęca na to mnóstwo czasu. Mad

masza

jedyna rada to zawierac wstepna umowe w ktorej bedzie jak byk stalo, ze zmiany sa mozliwe na etapie szkicu, a kazda zmiana w kolorowej, gotowej ilustracji - to ekstra pieniadze

smallmi

Martuś wiem co to za ból... jak parę tyg. temu robiłam na zamówienie ponad 30 prac dla firmy zwanej w skrócie gg Razz

to raz na parę prac już po zaakceptowaniu, nagle dostawałam maila, że może tak a tak, albo na odwrót... krew mnie zalewała, bo przy jednej pracy, która wynosiła 40x60 i malowana akwarelą poprawki nie wchodzą za bardzo w grę.. no chyba, że jakieś minimalne, a nie zupełnie inna koncepcja! Ale klient nasz pan, a że się chciało zarobić i można było z tego wyżyć prawie rok Very Happy

to się poprawiało, o! Ogółem nie lubię brać zamówień, ale zajebiste zarobki są, co kuszą hihihi
Dobra, wracam do pisania art.

martanna

Oj Maszo, ile ja razy probowalam. Zaden wydawca, magazyn, nikt nie idzie na taki uklad...

Dzieki dziewczyny. Czuje sie juz troche lepiej :-)

Rafał Rudko

marta, dlatego ja już nie robię gier komputerowych dla dzieci... bo takiemu pajacowi się nigdy nie dogodzi...

stwierdziłem tamtego pamiętnego dnia że maluję dla siebie to co lubie i tak jak lubię i jak komuś się podoba to niech kupuje, jak nie to bez łaski, o! Smile

bądź dzielna! Smile

PS.
gratuluję wiewiórek Smile

może też swoim nadam imiona Smile

martanna

Mialam juz do czynienia z taka kupa "specjalistow", wszyscy wiedza, czego oczekuja, a potem sie okazuje, ze moze jednak nie, zmieniaja zdanie co drugi dzien... Jezusicku jak ja ostatnio siwieje, to sie w glowie nie miesci :D

Nadawanie imion swietna sprawa, moje dwie nowe naturalne gabki nazwalam Henryk i Zbigniew. Od razu sie przyjemniej maluje: "No panie Heniu, to ciapiemy krzaczki" :D

Btw, mialam pomysl na zalozenie tematu "Nasze miejsce do akwarelkowania" gdzie moznaby wrzucac fotki biurka przy ktorym malujemy czy cus takiego... Bo wstawianie naszych zdjec niezle zadzialalo :-) A osobiscie lubie podgladac gdzie ludzie maluja. Wrzucilibyscie fotki jakby taki temat powstal?

zulana

Moje biurko...załamka. Może przy okazji konkurs na największy bajzel na tymże? Obstawiam, że wygrywam Very Happy