www.akwarela.fora.pl

masza

alez ja sie nie gniewam Smile

(zdaje sie, ze temat krytyki konstruktywnej zszedl na manowce...)

nibybiel

raczej na łydki i pięty Smile

martanna

Odnosnie lydek.... to mam w nich dzisiaj takie zakwasy.. i w udach, i ramionaaaaaach... Cos mnie wczoraj porabalo zeby po latach nieplywania isc na basen. Dzisiaj umieram :-(

nibybiel

ale to chyba lepsze od biegania Smile

Na tym forum ostatnio każdy poważny temat w okolicy łydek ląduje w końcu Razz

martanna

Lepsze czy nie, ale mniej meczace wiec pomoczylam sie 2godzinki, poplywalam... a dzisiaj widac rezultaty, ledwie sie ruszam. Ale jestem z siebie dumna, czuje, ze bede chodzic regularnie to moze uda przestana mi sie tak telepac. (umiem plywac na tyle, ze "jesli wypadne z lodzi doplyne do brzegu jeziora", ale sie staram :D)

yena

Brawo Martanna!Fajnie, ze udzielił się Tobie sportowy zapał Smile

A pływanie jest bardzo zdrowe.Ja biegam, bo lubię się umęczyć i zapocić.(czytaj złachać Smile

martanna

Dziekuje!! :-)

Dlugo nie moglam sie przelamac. Nie plywam od lat... bo mam za dlugie wlosy. 117cm, nie mieszcza sie pod zaden czepek, a obciac ich nie dam. Nigdy nie daje rady ich wysuszyc po basenie a poniewaz z moim zdrowiem od razu po kazdym plywaniu mialam zapalenia uszu, dalam sobie spokoj. Ale jakos sobie poradze, szczegolnie teraz kiedy basen ma nielimitowany czas (placi sie za wejsciowke, nie za godziny i mozna siedziec do woli, czyli mozna tez stac potem pod suszarka do oporu). Postaram sie chodzic co tydzien. Juz wczoraj plywajac czulam, jak moje miesnie zaczynaja fajnie reagowac i chociaz dzisiaj place za to zakwasami, to sie nie poddam :-)

A do basenu i spowrotem jest w kazda strone dobrych 20 minut marszu pod gorke wiec tez sie przy okazji nachodze :-)

Justyna

Tak, basen to super sprawa...pływanie uaktywnia chyba wszystkie mięśnie.
Basen miałam obowiązkowo od podstawówki, potem gimnazjum....wściekałam się strasznie na to, bo miałam okrooopnie grube, gęste loczki i suszenie ich trwało wieki...ale za to w jakiej człowiek był wtedy kondycji....a nie, flak jak teraz Very Happy

martanna

Hehe :-) Zalozmy klub flakow :-)))

Ja zazdroszcze facetom, dwa razy szuru-buru recznikiem po glowie i gotowi do wyjscia :-(

smallmi

Martuś to nie tylko drugie imię nas łączy a i długość włosów... no na pewno jeszcze jakiś rok temu... do momentu jak obcięłam... a teraz znowu zapuszczam Smile

martanna

Oooo! A myslalam, ze tylko ja jestem taka dziwna z tymi wlosami... :-) Zapuszczaj, zapuszczaj :-) Dlaczego scielas? Ja sobie nie wyobrazam, czasami mam takie koszmary, ze budze sie z krotkimi wlosami, horror. Czlowiek sie jednak przyzwyczaja strasznie...

smallmi

Odkąd pamiętam zawsze miałam dłuuugie włosy... pamiętam z dzieciństwa jak lokalna pani, co miała nie równo pod kopułą, ganiała mnie i krzyczała, że obetnie mi te moje cygańskie warkocze... Very Happy

tylko denerwowało mnie, że mi się strasznie kręciły, a zawsze chciałam mieć proste. Z wiekiem mi się po trosze wyprostowały, ale w tamtym roku obcięłam na zapałkę Razz

miałam (jak to często u mnie) fazę, kaprys... a teraz odrastają... już mam do łopatek... szybko mi rosną :]

martanna

Mnie czasami tez taka faza lapie... ale na szczescie szybko przechodzi :-) Chociaz i tak wiem, ze jesli w koncu je obetne, to radykalnie, na krotko. Bo glownie chodzi o to, zeby sie ta fryzurka kolo buzi zmienila, a tak jesli obetne nawet pol metra wlosow to i tak wokol twarzy zostanie tak samo, tylko na plecach mniej sie bedzie dyndac... :-)