www.akwarela.fora.pl

symbeline · Wysłany: Śro 15:25, 03 Mar 2010 Temat postu:

Pimpku, tez trzymam kciuki i to jak nie wiem co!! JA postawiłam swoje życie na głowie jeszcze później niż Ty, a pomimo wszystko chyba powoli zaczyna mi się coś tam udawać. Może poszłoby szybciej jakbym postawiła wszystko na jedną kartę ja jednak wolę działać z asekuracją- mieć za co żyć.
Sanderus - świetne te Twoje prace. Muzyka na stronie nastrojowa. Hmm.. słyszę nuty bretońskie, czy to jakiś zespół, czy Twoje kompozycje?
Uwielbiam tańce bretońskie Smile

))))
Haha, dobra, przyznaję, najpierw piszę a potem czasami uważnie czytam co mi ktoś podsunął Smile

) Przecież ja kocham Beltaine i o ile mogę chodzę na każdy koncert w pobliżu Białegostoku lub stolicy, czy.. Będzina Smile

)

Sanderus · Wysłany: Śro 16:49, 03 Mar 2010 Temat postu:

No proszę

to daj znać któregoś pięknego dnia, że Ty to Ty....

symbeline · Wysłany: Śro 22:43, 03 Mar 2010 Temat postu:

Tak pięknie zachęcona- nie omieszkam. A przy okazji zdałam sobie sprawę, że moja druga wystawa i spotkanie z maluchami odbyły się też w tym samym domu kultury co Twoja obecna. Smile

))

I przy okazji, skoro już sprzedajesz prace... JA bym chętnie coś nabyła ale jaka jest cena?

piwson · Wysłany: Pon 18:46, 15 Mar 2010 Temat postu:

Hmm kolega z Beltaine Smile

no no... co za zbieg okoliczności, fascynat muzyki celtyckiej i akwarelista w jednym. Ja sobie przygrywam na mandolinie i nie zgadniesz co... Very Happy

jigi, reele i hornpipe'y Very Happy

Latem zostałem obdarowany przez znajomą 100-letnią neapolitańską mandoliną (Luciano Grimaldi), którą sobie odnowiłem a teraz na niej uczę się grać Smile

jesienią sobie sprawiłem flet, wprawdzie nie irlandzki, ale prosty altowy marki Mollenhauer - zacny instrument Smile

też się uczę choć mniej na nim akurat Smile

Szkoda tylko że nikt w okolicy nie podziela moich celtyckich fascynacji, nawet o akompaniament na gitarce ciężko Sad

Miło spotkać kogoś z podobnymi fascynacjami...

Pozdrawiam Smile

Sanderus · Wysłany: Wto 0:18, 16 Mar 2010 Temat postu:

Mollenhauer - wow - toż to mercedes wśród fletów. Fiu, fiu!
Również miło spotkać mi tak zacnego kolegę

piwson · Wysłany: Wto 7:21, 16 Mar 2010 Temat postu:

Myślałem nad whistlem ale miałem okazję na nim zagrać pewnego razu i mnie odrzuciło... nie wiem ale strasznie ciężko było wydobyć jakikolwiek dźwięk i go utrzymać, może kiepskiej jakości był. Marzył mi się flet irlandzki ale ceny są tak kosmiczne, że to za duże ryzyko żeby kupić i - jakby się nie spodobał - odstawić na półkę, więc poszedłem na kompromis - dobry flet prosty. Miło mnie zaskoczył bo łatwo się gra i ładnie brzmi tylko jest w F co utrudnia granie, choć niby można wydobyć pełną skalę chromatyczną ale... w praktyce tak różowo nie ma Smile

Nawet mercedesem kiepski kierowca daleko nie ujedzie ale przynajmniej nie może zarzucić nic jakości samochodu Very Happy

Flet raczej zdobi półkę ale często gram na mandolinie Smile

symbeline · Wysłany: Wto 15:49, 16 Mar 2010 Temat postu:

piwson, tak z ciekawości- skąd jesteś? Trudno mi uwierzyć, że wokoło brak gitarzysty Wink

JA się uczę na gitarze, ale jeszcze długa droga przede mną Smile

)